Czego nie należy robić
Nigdy, pod żadnym pozorem nie wolno:
uruchamiać silnika bez oleju w skrzyni biegów (morderstwo sprzęgła i łożysk ślizgowych skrzyni)
wlewać do skrzyni biegów benzyny celem przepłukania przed wlaniem nowego oleju (uszczelniacze Simmera wykonane są z gumy, która twardnieje pod wpływem kontaktu z benzyną, co nieodwracalnie je uszkadza, i może nas zmusić do rozbiórki silnika)
zdejmować koła magnesowego przez podważanie łyżką do opon, śrubokrętem, przecinakiem, kawałkiem drewna, itp. (jedyny słuszny sposób zdjęcia koła magnesowego to użycie odpowiedniego ściągacza, który można wykonać samemu z kawałka grubej blachy i trzech śrub, lub zamówić w warsztacie ślusarskim. Dostępny jest także w sprzedaży wysyłkowej i większości sklepów z częściami do starych motocykli, kosztuje 5÷10 zł)
dokręcać pokrywy gaźnika za pomocą jakichkolwiek narzędzi, co prędzej, czy później prowadzi do nieodwracalnego uszkodzenia gwintu; do dokręcenia pokrywy wystarczy siła dłoni!!!
dolewać do benzyny rozpuszczalników, alkoholu, itp. w celu "zwiększenia kopa" (nie dotyczy osób, które chcą szybko dobić swój motocykl)
spawać połączeń śrubowych, które uległy zniszczeniu i nie spełniają swojej funkcji (istnieje dużo sposobów, aby je naprawić)
szlifować magnesów koła magnesowego, w celu wyeliminowania tarcia o cewki (nie powinienem tego pisać, ale jeżeli nie ma innej możliwości, to szlifujcie rdzenie cewek, nigdy magnesy!--szlifowanie cewek też nie jest prawidłowe, ale zdecydowanie mniej szkodliwe)
szlifować szczęk hamulcowych i bębnów, jeżeli hamulce działają w miarę dobrze (z reguły przestają działać :-))
wbijać między kartery czegokolwiek w celu rozpołowienia silnika (powinien być do tego jakiś ściągacz, ale nie widziałem podobnego sprzętu)
wlewać oleju do przedniego zawieszenia bez sprawdzenia, czy jest ono szczelne (twierdzenie, że wycieka nadmiar oleju nie jest prawidłowe)
modyfikować układu wydechowego (fabryczny wydech można w dwusuwach poprawić zawsze, ale tylko dysponując hamownią oraz odpowiednią wiedzą techniczną, przy czym sama wiedza raczej nie wystarczy)
ściągać łożysk z wału za pomocą narzędzi innych niż specjalny ściągacz (skrzywienie czopów wału)
regulować, rozkręcać i naprawiać czegokolwiek, jeżeli wszystko działa (często przestaje działać:-))
generalnie nie powinno się samemu rozkładać wału korbowego. Jest to jedyna część, której nigdy nie naprawiam we własnym zakresie. Właściwie to wałów wogóle nie naprawiam, bo w okolicy Wejherowa nie znalazłem ani jednego warsztatu, któremu nie bałbym się powierzyć moich wałów (mam ich kilka, wszystkie wymagają regeneracji)